Przy okazji każdej kampanii Burmistrz Piotr Jakubowski stając w wyborcze szranki zasypuje nas lawiną obietnic wyborczych, jednocześnie chwaląc się ile dobrego zdążył już dla naszej gminy zrobić. Z wyborów na wybory deklaracje Pana Burmistrza stają się coraz bardziej mgliste. Bardziej złośliwi powiedzieliby, że z takich obietnic ciężej jest Burmistrza rozliczyć. Ci mniej złośliwi, że są one po prostu wyrazem szerokich horyzontów intelektualnych Pana Burmistrza. W każdym razie w toku ponad 20 lat urzędowania Burmistrza Jakubowskiego i jego walki o nasze głosy zebrała się niemała liczba niespełnionych obietnic. Warto przypomnieć chociaż niektóre z nich.
W kampanii wyborczej w 2018 roku Burmistrz bardzo wiele miejsca poświęcił współpracy: współpracy między gminami, współpracy z przedsiębiorcami. Obiecywał m. in. wsparcie dla istniejących przedsiębiorców w ramach wspólnych działań okolicznych gmin zrzeszonych w Stowarzyszeniu Wielkie Jeziora Mazurskie 2020, któremu sam Burmistrz przewodniczy. Burmistrz obiecał, że powstanie Mazurski System Obsługi Inwestora i Eksportera, który będzie wspierał lokalny biznes. Zgodnie z obietnicą „na portalu znajdą się wszystkie dostępne i praktyczne informacje o formach wsparcia przedsiębiorców, dane gospodarcze i prawne”. Strona internetowa faktycznie powstała, ostatnie aktualności na niej umieszczone zostały jednak w styczniu 2021 roku, czyli ponad 3 lata temu. Jeszcze dłużej nieaktualizowane były dostępne na stronie „oferty inwestycyjne”. Najnowsze pochodzą z kwietnia 2019 r. czyli realnie strona pożyła pół roku od wyborów samorządowych.
Przedsiębiorcy to jednak tylko jedna strona medalu, dużo ważniejsze co Burmistrz obiecywał nam mieszkańcom, a tutaj daleko idących deklaracji nie brakowało. Miały powstawać nowe miejsca do zabawy i odpoczynku dla najmłodszych dzieci i ich rodziców. Ustawione miały zostać specjalne ławki do przewijania dzieci. Powstać miała trasa do nordic walkingu, a miasto miało pozyskać tereny pod plażę miejską.
Wreszcie intensywnie rozbudowywany miał być system dostaw wody i odprowadzania ścieków. Zarówno na terenach wiejskich (np. w Olszewie) jak i w samym mieście.
Naszym seniorom Burmistrz obiecywał bezpłatne programy szczepień przeciwko grypie. Deklarował także, że sprawi, że część spraw urzędowych będzie można załatwiać z domu.
Nie brakowało także obietnic dla najmłodszych. Miały być programy profilaktyki zdrowotnej, zajęcia z gimnastyki korekcyjnej i szczepienia przeciwko pneumokokom.
Wreszcie Burmistrz, nie po raz pierwszy zresztą, deklarował, że chce wspierać lokalne i oddolne inicjatywy, które mogłyby być finansowane z funduszu sołeckiego. Fundusz nigdy jednak nie powstał (szerzej piszemy o tym w oddzielnym artykule). Wreszcie Pan Burmistrz deklarował, że chce słuchać głosu mieszkańców. „W ważnych dla gminy sprawach będziemy prowadzili konsultacje i dyskusje społeczne” – czytamy w jego programie z 2018 roku. Gmina miała tez współpracować ze wspólnotami mieszkaniowymi i spółdzielniami. Jak wyglądało to w praktyce wszyscy wiemy. Opinia mieszkańców zaczęła interesować Burmistrza jak zaczęły się zbliżać kolejne wybory.
Niespełnione zostały także obietnice związane z przebudową dróg, np. drogi D16 w Śmietkach. Niezrealizowane zostały także deklaracje w sprawie „gruntownej przebudowy dróg szutrowych w gminie”. Burmistrz miał także wspólnie z powiatem przygotować przebudowę dróg w Olszewie i do Łuknajna. Minęło 5 lat, a drogi dalej wymagają remontu.
Niespełnione obietnice Burmistrza to jednak nie tylko kwestia ostatniej kadencji, w poprzednich programach wyborczych także znajdziemy całą masę deklaracji bez pokrycia, mimo, że od ich złożenia minęło już prawie 10 lat.
Miała być modernizacja przedszkola, a wszyscy wiemy jak dzisiaj wygląda. Miała być modernizacja targowiska, ale na to tez zabrakło Burmistrzowi czasu.
Obiecywano nam termomodernizacje i renowację starych kamienic – w ciągu 10 lat wyremontować udało się chyba jedną. Poprawić się miała gospodarka mieszkaniowa, a lokali socjalnych miało być wyraźnie więcej. Miała być wymiana oświetlenia ulicznego na lepsze, ale nic z tych rzeczy.
Burmistrz obiecywał także realizację projektów społecznych służących aktywizacji zawodowej mieszkańców i tworzeniu miejsc pracy. Z perspektywy czasu brzmi to jak kiepski żart.
Część obietnic to zresztą stały element każdej kampanii burmistrza. Zawsze mówi o słuchaniu ludzi i włączaniu mieszkańców do decydowania o sprawach lokalnych. Przy każdej okazji obiecuje lepsza profilaktykę zdrowotną. Deklaruje, że będzie wspierał przedsiębiorców. No i oczywiście, że radykalnie poprawi infrastrukturę kanalizacyjną na terenach wiejskich.
Nie inaczej jest dzisiaj, w najnowszym programie wyborczym znowu mamy wiele starych i sprawdzonych melodii od Pana Jakubowskiego. Drogi w Woźnicach i Olszewie? Tym razem będzie remont. Chodnik przy drodze nr 16 w Olszewie? Teraz na pewno się uda. Badania profilaktyczne dla seniorów i dzieci? Oczywiście. Wymiana oświetlenia ulicznego na energooszczędne? Miała być już 10 lat temu, jak widać miasto złapało lekkie opóźnienia.
Wspieranie inicjatyw lokalnych? Jak zawsze, chociaż tym razem już bez jasnej obietnicy powstania Funduszu Sołeckiego, chyba Burmistrz uznał, że nawet we wciskaniu kitu mieszkańcom trzeba mieć umiar. Najzabawniej brzmi jednak postulat „wdrożenia programu umożliwiający załatwienie spraw urzędowych przez internet.”. Nie udało się z urzędnikami, którzy mieli przychodzić do domów mieszkańców to teraz chcemy iść w rozwiązania cyfrowe. Co do zasady postulat godny poparcia, warto by jednak było, żeby Pan Burmistrz zadbał przede wszystkim o już istniejącą stronę internetową Urzędu, na której notorycznie brakuje aktualnych informacji i panuje bałagan.